facebook

środa, 31 października 2012

Niskie częstotliwości

"Tak bardzo nie mam dzisiaj głosu..." (śpiewać na melodię "Ponad Wszystko")


Chyba kupię sobie Vocaler, czy Vocalzone jak to się tam nazywa. Bardzo ciekawi mnie co taka pastylka robi z gardłem. Ja dzisiaj jestem niedysponowany totalnie, a muszę nagrać wokale. "Nie, przecież nie musisz... nikt cię nie goni..." - GONI! Ja sam siebie muszę poganiać. Inaczej nic by z tego nie wyszło. Zarys jednej z niespodzianek gotowy. Ale wokali niet. Trzeba zatrudnić Gabrysię. Niech śpiewa, a ja sobie posłucham. W tych momentach gdy nie mogę wydobyć z siebie głosu czuje się jak inwalida. Straszne.

Wczoraj nic nie napisałem bo byłem strasznie zmęczony, a może nie miałem nic do napisania? Sam już nie wiem. W każdym razie kolejne próby zbliżają się wielkimi krokami, tak samo jak znienawidzone święto Wszystkich Świętych... czy tam Dzień Wszystkich Świętych - jak zwał tak zwał. Nawet w rzeczone święto nie robię przerwy i będę pracował nad niespodzianką, o której wspomniałem wyżej. Dobrze byłoby ją jutro skończyć, żeby zaczekała sobie spokojnie na to aż przyjdzie Serek i zrobimy bas. Aż przechodzą mnie ciarki jak sobie pomyślę, jak bardzo mięsiście brzmi ten jego GMR. Kawał dobrego drewna, kawał dobrego muzyka i kawał dobrego nagrania - przepis na kawał dobrego basu. Wprawdzie w tym utworze bas jest dość minimalistyczny - głównie jak chodzi o jego rytm, ale popracujemy nad tym, żeby był minimalistyczny, a doskonały.

Z basem jest w ogóle dziwnie. Nie może być go ani za mało, ani za dużo w miksie. Nie może być go też średnio, bo wtedy utwór jest średni. Musi być jakiś pomiędzy tym wszystkim. Cholernie ciężki instrument do osadzenia w utworze. Podobnie jest z wokalami, ale to wynika z czego innego... miedzy innymi chodzi o formę wykonawcy. Jak ktoś ma taką formę wokalną jak ja dzisiaj, to nagranie można wyrzucić i zapomnieć. Tak też zrobię. W każdym razie: bas. Zauważcie - gdy basu nie ma ani grama, to robi się jakoś tak dziwnie. Nieswojo. Jakby przyjść do domu, a tam pusto. No niby meble są, niby wszystko na swoim miejscu, a jednak nikogo nie ma. Czujesz się wtedy Tak jakbyś był/a jedyną osobą na świecie. Tak samo jest z basem w utworze. Kiedy jest taki sobie, albo wcale go nie ma to tak jakby nie było utworu...

Dość pisania - do roboty! 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz