Symbioza naprawdę

No i nastał ten dzień. Dzień, w którym przyznaliśmy się przed Wami, że przyjęliśmy do naszego rodzinno-zespołowego grona Krzyśka Buławskiego, gitarzystę. 

A oto my, tak jak nam się od dawna marzyło: 

W sumie połowa z Was może się zastanawiać, dlaczego tak się rozpływam? No cóż Symbioza obywała się do tej pory jako tako bez gitary, ale ponieważ chcemy by nasza muzyka brzmiała coraz ciekawiej i może nawet trochę mocniej, to gitara okazała się brzydko mówiąc koniecznością. Poza tym już na etapie planowania zespołu, jakieś tam "12" lat temu, chcieliśmy żeby gitara tak czy inaczej była. Przyznam, że mnie też w pewnym sensie męczy to że Symbioza jest zespołem "klawiszowym". Dopiero kiedy zaczęliśmy pracować z Krzyśkiem nad naszym materiałem zdałem sobie w pełni sprawę z tego, że gram prawie bez przerwy... Nie żeby mi to strasznie przeszkadzało, że gram, ale rozumiecie do czego dążę - zapełniam cały aranż. A to jest takie sobie. Między innymi dlatego też w końcu zapadła decyzja o tym by szukać. I znaleźliśmy. 

Postawię jeszcze raz to retoryczne pytanie: dlaczego się tak rozpływam? Bo jako niestety głównemu "twórcy" tego materiału zawsze mi czegoś w nim brakowało. Czegoś czego nie byłem w stanie symulować przy pomocy klawiszy tak jak bym chciał. Tymczasem nagle okazuje się, że wszystko zaczyna brzmieć tak jak chciałem/ chcieliśmy. Pełnie i Symbiozowo. Poza tym Serek powiedział wczoraj (parafrazując) coś takiego: "Minęła nas epoka półplaybacku, perkusja, gitara... to co będzie dalej?". Jeśli ktoś jest jeszcze niezdecydowany co do naszego koncertu na Placu Piłsudskiego 25 maja to niech się zdecyduje i uwierzy, że nie śni. Mimo, że to plener - olejcie deszcz, tak jak on mógłby olać nas wszystkich, albo w drugą stronę jeśli będzie upał to tez się nie powstrzymujcie. Nasz koncert zapowiada się bardzo energetycznie, więc jak to się mówi: będzie gorąco.

Zatem: 25 maja widzimy się na Placu Piłsudskiego, a 28 maja idziemy ładnie ubrani odebrać nagrodę Prezydenta Wrocławia. Będzie się działo.